tomikat wrote:Ba... tylko jak taki znaleźć, albo jak przetestować w warunkach sklepowych?
Zależy od sklepu. Najlepiej wyjść na zewnątrz z pracownikiem i porobić kilka zdjęć próbnych własną puszką, na upartego da radę to uczynić w sklepie (jednak tutaj może być problem ze światłem). Potem warto zrzucić sobie to na laptopa i przejrzeć w sklepie, albo poprosić pracownika o odłożenie danego egzemplarza jeśli na monitorku aparatu zdjęcia nie będą wydawały się mydlane, zwyczajnie wrócić do domu (spisując nr seryjny szkła na wszelki) i tam sobie to na luzie przeanalizować. Grubsza strzelanina, ale nie kupujemy ziemniaków, więc warto poświęcić chwilę, żeby potem nie bluźnić.
tomikat wrote:Po przeczytaniu wielu opinii i testów także na zagranicznych opinie mam mieszane. Tamron trochę mnie korci, bo cenowo jest na takim samym poziomie jak N 55-300, ma szybszy AF a rozdzielczość (z tego co oglądałem na cropach) podobną jak nie lepszą. Za to Nikon ma wolniejszy AF za to mniejszy, lżejszy i zaczyna od 55.
Opisaną wyżej procedurę poleciłbym również przeprowadzić w przypadku zdecydowania się na któryś z Nikonów, bo niestety teraz nawet systemowe szkła to loteria, ba nawet obiektywy pro potrafią być spierniczone w fazie produkcji. Znajomy kupił nowego N24-70 drugiej generacji i to szkło było tak masakrycznie źle skalibrowane, że nie nadawało się nawet do rozwałkowania ciasta.
Osobiście brałbym Tamrona, bo generuje lepszy obrazek. Do gabarytów idzie się z biegiem czasu przyzwyczaić. Ponadto dwóch moich znajomych sobie go chwali. Paru natomiast miało 55-200 i generalnie średnio to u nich wyglądało. O 55-300 nie mam wyrobionego zdania, natomiast z testów wynika, że nie jest to arcydzieło optyczne.
Fajnie byłoby jakby swoje trzy grosze dorzucili użytkownicy 55-200 i 55-300.
Boże, polecam Tamrona. Świat staje na głowie!