Post
by vecto_529 » 12 Dec 2013, 01:02
Dobra, generalnie to wpadłem na pewien pomysł - powinno to trochę rozjaśnić niektóre sytuacje. Wzorem TWB1 zrobić "statusy" zdjęć. Tworzymy np. status zdjęcia historycznego, dokumentalnego itp. I tak jak ma się to na kolejówce - po upublicznieniu przez cenzora zdjęcie jest widoczne w "nowych zdjęciach", ale nie podlega głosowaniu i teoretycznie może już wisieć do znudzenia. Generalnie ukróciłoby to bata na "zablokowali mi zdjęcie, ale to dokumentacyjne" - bo wtedy zwyczajnie by nie weszło w perspektywę. Wystarczyłoby wtedy ustalić jasne reguły dla każdego statusu i się tego konsekwentnie trzymać. Moim zdaniem to ma sens i rację bytu. Drugą sprawą (wracającą jak bumerang) jest moim zdaniem widoczne wypalenie się blokerów. Przydałaby się ponownie jakaś większa świeża krew. Obecnie rzadko kiedy dochodzi do jakiejś stanowczej interwencji i szerzy się spadek poziomu. Głupią zasadą jest "nie mój rewir - nie blokuję" - uprawnienia przecież nie są przydzielane na dane województwo czy nawet miasto i generalnie chodzi o to, by wytępić knoty. A, że ciekawostka, blablabla (temu właśnie miałyby służyć statusy!) - to cenzora nie powinno obchodzić, knot to knot. Ktoś też stwierdził, że taka polityka sprawiłaby odpływ ludzi na autobusownie i inne gówna. Jednak pytanie brzmi, czy potencjalni knociarze są użytkownikami strategicznymi? Nie. Często oprócz tragicznych zdjęć sieją burdel w bazie, więc ich braku boleśnie byśmy nie odczuli. Poza tym, kilka lat temu była twarda polityka zdjęciowa (zdjęcia potrafiły wylatywać 15 minut od wrzutu - i to bez słowa). Nikt nie popełnił rytualnego harakiri, kto odszedł ten i tak by odszedł, ale wielu (w tym ja) dostrzegło problem i potrzebę poprawy techniki robienia zdjęć i chyba każdemu wyszło to na dobre. Dlatego daję to pod obrady i mam nadzieję, że coś z tego rozważysz, Ojciec.