Według mnie tak jak powiedział Papa, logo powinno być podobne graficznie na wszystkich częściach, ale w innych odmianach kolorystycznych i jednak ze specyficznymi dla danego kraju pojazdami.
Z tymi pojazdami oczywiście będzie kłopot, ale jako kryterium przyjąłbym względnie rdzenną dla danego kraju markę i koniecznie przykład historycznego autobusu i nowoczesnego. Przecież to nie jest galeria autobusów muzealnych!
Państwa, zwłaszcza mniej rozwinięte, notorycznie korzystały z licencji zagranicznych pojazdów, a importowane podzespoły to już w ogóle od dawna standard, więc nie ma co się kłócić ile jest Jugosławii w Zemunie, ile Węgier w Ikarusie i ile Polski w Jelczu.
H9-tka też nie była zupełnie samodzielną konstrukcją, silnik brytyjski (mały Leyland), nadwozie we spółpracy z Sanosem. Inaczej się nie da!
Dla Polski proponowałbym czerwono-kremowego Jelcza PR110M i biało-czerwonego Solarisa Urbino 12 III generacji. Oczywiście będą dyskusje, że Jelcz na Berliecie, ale w przeciwieństwie do H9-tek malowanych na różne kolory, czerwono-kremowy Jelcz PR110 pojawił się w prawie każdym mieście w dokładnie takiej samej formie. Natomiast Solaris - oczywiście, Sancity bardziej polski, ale nie oszukujmy się - Solaris ogromny sukces odniósł na rynkach zagranicznych i prędzej tę markę skojarzą z Polską.
Dla Niemiec - jeden autobus standardowy VOV1 (MAN SL200, żeby nie było, że jedna marka), jeden nowoczesny (Mercedes Citaro jako najpopularniejszy).
Dla jugolskiej części - Zemun i jakiś Ikarbus z ostatnich.
Dla czeskiej - Karosa i Sor.
Dla Węgier - Ikarus i Kravtex Credo Citadell <3
Dla Rosji, Ukrainy - Jarosz by wymyślił

Wielka Brytania - koniecznie Routemaster, a na nówkę jakiś Alexander Dennis.
i tak dalej, i tak dalej.